Aktualności

Nie dali się oszukać

Data publikacji 19.02.2020

Oszust podający się za syna zamościanki poprosił o finansowe wsparcie, dzięki któremu miał uniknąć więzienia. Małżeństwo z Zamościa nie dało się oszukać - w porę zorientowali się, że może być to próba oszustwa. Dzięki czujności nie stracili pieniędzy. O próbie oszustwa poinformowali policjantów.

   Wczoraj kilka minut po godzinie 13:00 do mieszkanki Zamościa na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna i rozpoczął rozmowę od słów: „mamo to ja twój syn, jestem w szpitalu, bo potrąciłem na przejściu trzy osoby, które są ranne i trzeba wpłacić 34 000 to nie pójdę do więzienia”. Zatroskana o losy syna kobieta wskazała rozmówcy, że nie ma takiej kwoty. Jednak w banku ma zgromadzone pewne oszczędności w kwocie kilku tysięcy złotych. Wtedy do rozmowy włączył się inny mężczyzna i przedstawiając się za policjanta polecił, aby poszła pod wskazany adres do notariusza po dokumenty. Mąż zamościanki natychmiast zamówił taksówkę i pospieszył do kancelarii notarialnej. Jednak po drodze zorientował się, że wskazanego adresu w Zamościu nie ma. Wówczas zaczął przypuszczać, że telefon od rzekomego syna to próba oszustwa. Aby potwierdzić swoje przypuszczenia skontaktował się z synem, który zdziwiony całą sytuacją oznajmił, że nie uczestniczył w żadnym zdarzeniu drogowym i nie dzwonił do matki. O próbie oszustwa zamościanin poinformował policjantów.
W kontaktach z osobami, które w rozmowach telefonicznych proszą o pieniądze należy zachować ostrożność i nie należy podejmować pochopnych decyzji. Zawsze przed podjęciem decyzji o finansowe wsparcie krewnego należy zweryfikować, czy oby na pewno rozmawiamy z osobą, za którą podaje się telefoniczny rozmówca. Pamiętajmy, że czujność i ograniczone zaufanie może uchronić Nas przed nieuczciwymi ludźmi, którzy próbują wyłudzić pieniądze. Gdy „dziwna” rozmowa telefoniczna wzbudzi Nasze podejrzenie nie zwlekając należy powiadomić Policję dzwoniąc na numer alarmowy 112.
 

Powrót na górę strony