Aktualności

Lublin: Ponad 3 tys. zł. utargu łupem barmana

Data publikacji 19.01.2015

Policjanci z III komisariatu zatrzymali 37 latka, który odpowie za włamanie i kradzież ponad 3 tys. złotych z dwóch lubelskich barów. Do tego przestępstwa doszło jeszcze pod koniec grudnia. Sprawcą kradzieży okazał się barman zatrudniony w obu tych lokalach. Mężczyzna po kradzieży gotówki nie przyszedł do pracy i ukrywał się. Wpadł w ręce mundurowych przed kilkoma dniami. Okazało się, że wielokrotnie notowany był za podobne przestępstwa. Za to ostatnie odpowie w warunkach recydywy.

37-letni Lublinianin wpadł w ręce patrolu z III komisariatu w minioną sobotę w okolicy jednego ze sklepów. Mężczyzna poszukiwany był jako sprawca kradzieży  z włamaniem do dwóch lubelskich barów.

Do tych przestępstw doszło pod koniec grudnia. Właściciel dwóch barów w mieście zgłosił na początku stycznia, że z jego lokali została skradziona gotówka. Z kas zginęło łączne ponad 3 tys. złotych. Ze sposobu dokonania obydwu przestępstw wynikało, że nie zostały uszkodzone ani drzwi do lokalów, czy zamki. Najbardziej prawdopodobne było to, że kradzieży pieniędzy dokonał posiadający klucze pracownik.  Przypuszczenia te potwierdziły nagrania z wewnętrznego monitoringu. Właściciel rozpoznał na nagraniu swojego barmana kradnącego z kas gotówkę.

Jak się okazało, 37 latek posiadał klucze do obu lokali, w których był zatrudniony. Wykorzystał jednak ten przywilej i w ciągu jednej nocy aż dziewięciokrotnie przychodził do zamkniętego już lokalu po pieniądze. Po tym wszystkim do pracy już nie przyszedł, ukrywał się też poza miejscem swojego zamieszkania.

W trakcie przesłuchania na III komisariacie mężczyzna przyznał się do winy, lecz odmówił składania wyjaśnień. Nie wyraził też chęci, by dobrowolnie poddać się karze. 37-latek znany był policjantom za poprzednie konflikty z prawem. Na koncie ma 10-miesieczną „odsiadkę” za przywłaszczenie mienia.  Notowany był też za włamanie i znieważenie funkcjonariusza publicznego.

Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem w warunkach recydywy.

A.K.

Powrót na górę strony